Końcówka roku to czas podsumowań i kolejnych planów – zawsze zastanawiam się czy słusznie? Bo co za różnica czy przygotujemy listę marzeń w grudniu czy w czerwcu, co za różnica czy zaczniemy realizować nasze cele od stycznia czy od listopada? Róbmy to kiedy tylko jesteśmy gotowi. Zawsze jest czas żeby ruszyć w nową podróż, albo coś zmienić, niekoniecznie w styczniu 😉
2018 rok minął mi głównie na pracy zawodowej i skomplikowanych relacjach międzyludzkich… Tak, to jednak nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, jak często w relacjach brakuje szczerości, jak ludziom wydaje się, ze potrafią, i mogą Tobą manipulować – nie poddawaj się nigdy, rób swoje! Nie wszyscy muszą Cię lubić, staraj się nikogo nie krzywdzić, ale pamiętaj, nigdy nie wyleczysz ludzi z kompleksów, nie wyleczysz z plotkarstwa – każdy ma swoją drogę i wolny wybór.
Moje TOP 5 – muzyka 2018
W ogóle nie będę oryginalna, z resztą chyba nie o to chodzi, płyty były boskie, a koncerty jeszcze lepsze. Generalnie słuchałam dużo, ale głównie tego co już było.
Moje TOP 5 – filmy 2018
Filmy dla mnie ważne, dające do myślenia lub po prostu piękne, takie, których obejrzenie polecam każdemu.
Moje TOP 5 – książki 2018
Ponownie w tej kategorii, pokażę Wam tylko co na mnie zrobiło wrażenie w mijającym roku, i tak sobie myślę, że może od przyszłego roku będzie więcej o muzyce, filmach i książkach na blogu
Moje dwa najważniejsze kierunki 2018 roku to:
- Norwegia – która była na liście marzeń oraz
- Izrael, który był gdzieś w myślach, chociaż na liście się nie znalazł.
Oba kraje, chociaż tak od siebie odmienne i kulturowo, i krajobrazowo, i mentalnie, niesamowicie mnie zachwyciły. Co najważniejsze wszędzie znajdzie się coś pysznego i oryginalnego do jedzenia, choć nie ukrywam, że był to zdecydowanie rok hummusu i słonej czekolady 😉
Oprócz tego było dużo krótkich, często służbowych wyjazdów, Berlin, Paryż, Frankfurt nad Menem czy Saloniki.
Moje TOP 5 – marzenia 2019
Zdecydowałam się skrócić listę na przyszły rok, marzeń jest dużo, a najtrudniejsze to znaleźć czas na ich realizację, a więc TOP5 na ten rok to:
- Islandia – (Jajo, czekam na Ciebie 😉 ) – najchętniej rajd dookoła wyspy;
- Mediolan – dawno nie byłam we Włoszech w sumie, a w Mediolanie jeszcze w ogóle, więc czas najwyższy;
- Lofoty – Norwegia co prawda była, ale Lofoty wciąż na celowniku,
- trekking w Alpach,
- Birma – bo egzotycznie też musi być!
Marzenie o Kilimandżaro i tak muszę przełożyć, więc nawet nie „weszło” na listę 2019, ale jest zapisane i cierpliwie czeka na realizację, oczywiście chciałabym jak zwykle połazić bez celu po Berlinie, zobaczyć muzeum w Susch (w Szwajcarii – otwarcie za parę dni), żadnego kierunku nie odmówię. A co przyniesie 2019 rok? Pewnie znowu czymś zaskoczy…
Na Nowy Rok życzę Wam żebyście spełniali marzenia!

Najnowsze komentarze